Bogumiła Salmonowicz – pedagożka, terapeutka, doradczyni personalna, coach, wykładowczyni PWSZ w Elblągu i do niedawna Politechniki Gdańskiej. Jest właścicielką Pracowni Doradztwa Personalnego, Edukacji i Terapii. Specjalizuje się w opracowywaniu programów i prowadzeniu szkoleń związanych z podnoszeniem kompetencji społecznych. Wspiera osoby, znajdujące się w różnorodnych sytuacjach kryzysowych. Współpracuje z wieloma firmami i organizacjami pozarządowymi. Siłę napędową do ciągłej aktywności czerpie z kontaktów z ludźmi, z ich oraz własnych zasobów energii emocjonalnej, wrażliwości, empatii. Twórczo działa w Alternatywnym Elbląskim Klubie Literackim, jest prezeską  Stowarzyszenia ALTERNATYWNI, organizatora wielu wydarzeń kulturalnych, w tym cyklicznie odbywającego się w Elblągu Ogólnopolskiego Festiwalu Literatury „WIELORZECZE”. Pisze wiersze. Wydała dotychczas cztery książki poetyckie: „BoSa” (2014), „Abrazje” (2016), „Femoglobina” (2017) i „Między nami czerwienieją chwile” (2021). Dwa z nich ( „BoSa” i „Femoglobina”) uzyskały miano Elbląskich Książek Roku. Ich recenzje ukazały się m.in.  w takich periodykach, jak Topos, Akant, Latarnia Morska, Prowincja. Jej teksty trafiły do ponad dwudziestu antologii, również międzynarodowych, w przekładach na język angielski, ukraiński, włoski.

Fragmenty wybranych recenzji:

- „W tej poezji przedmioty, sytuacje, czy stany wzięte ze zwyczajności – wydawałoby się tak banalne i tak oczywiste, że aż przezroczyste – stają się mikrokosmosem, skupiającym w sobie to, co niezwykłe, zostają niejako odkryte na nowo (Katarzyna Jarosińska-Buriak o tomie „BoSa”).

- „Teksty Bogumiły Salmonowicz, zwarte i rzadko "nie dopięte na ostatni guzik", otwierają czytelnikowi drzwi do własnych przeżyć i doświadczeń, będąc jednocześnie lustrami, w których bywa, że zobaczymy samych siebie”. (Mirka Szychowiak o tomie „Abrazje”).

- „Femoglobina” Bogumiły Salmonowicz jest książką oryginalną, w której wiersze są ekfrazami napisanymi specjalnie do jedynych w swoim rodzaju obrazów Romany Klinkosz. Ich bohaterką jest Troda, ale imię jej chyba powinno być Milion, bo każdy obraz, o spójnej formie i żywej kolorystyce, przedstawia w sposób symboliczny inne losy tej wyjątkowej kobiety. (Marek Czuku);  „Bogumiła Salmonowicz w „Femoglobinie” po mistrzowsku stosuje metafory, liczne personifikacje, posługuje się skróconą perspektywą, używa neologizmów, jak i potocznych sformułowań. To wszystko wpływa pozytywnie na jakość i jasność przekazu, a zestawienie każdego wiersza z konkretnym obrazem Romany Klinkosz sprawia, że czytelnik jeszcze długo pozostaje pod wrażeniem przeczytanej książki”. (Lucyna Siemińska).

- „Czytam wiersze Bogny Salmonowicz „plecami”, jak kazał Eliot, i czuję przebiegające dreszcze. Współodczuwam drzazgi, ból, cierpienie, czasem widzę błysk nadziei i uśmiech. Celne słowa, ostre obrazy. Nie wiem, jak żyć, Bogno, nie wiem, ale Twoje słowa powodują, że i między nami „czerwienieją chwile”, i dają moc. (Marta Fox  o tomie „Między nami czerwienieją chwile”;  (…)ta poezja ma w sobie to, co woła by czytać ją po raz wtóry i po raz kolejny. Jest mądra. Słowa są akuratne. Z intelektualno- emocjonalną satysfakcją można w nie wchodzić raz i jeszcze raz jak pod prysznic w upalny dzień. Jeszcze raz gratuluję.(Bożena Boba-Dyga o tomie „Między nami czerwienieją chwile”).